1. Kryształy Czasu (bo to początek, pierwsze wymyślane historie, pierwsze prowadzone sesje). 2. Warhammer (bo to dalszy rozwój, pierwsza zmiana systemu i eksperymenty i wreszcie trochę grania). 3. Wampir: Maskarada - (bo pierwsze prawdziwe simy, pierwsze zahaczenie o współczesność w RPG) 4. Wilkołak: Apokalipsa - (inny obrazek współczesności w RPG + kulturoznawstwa część dalsza) 5. Mag: Wstąpienie (chyba po prostu taka wodowa ewolucja...) 6. Monastyr (bo płaszcz i szpada i dramaty i w ogóle). 7. Polaris (bo struktura gry, role MG-graczy i frazy kluczowe) 8. Dogs in the Vineyard (bo ciekawa, zabawna mechanika i bardzo fajny premise dotyczący moralności) 9. Apocalypse World (bo elegancka mechanika z porządnie zrobionym conflict resolution) 10. Cyberpunk 2020 (bo trochę-punkowe korzenie, aye?)
I to by było na tyle, jeżeli mam wymienić te, które wywarły jakiś większy wpływ, inne albo grałem za mało (Ganakagok), albo nie podobały mi się na tyle czy szybko znudziły (IaWA), żeby je na liście gier impaktowych umieszczać.
Co ciekawe - całe tony mainstreamu, zaledwie kilka indie. Hm.
Echhh, wygrałaś ;-)
OdpowiedzUsuń1. Kryształy Czasu (bo to początek, pierwsze wymyślane historie, pierwsze prowadzone sesje).
OdpowiedzUsuń2. Warhammer (bo to dalszy rozwój, pierwsza zmiana systemu i eksperymenty i wreszcie trochę grania).
3. Wampir: Maskarada - (bo pierwsze prawdziwe simy, pierwsze zahaczenie o współczesność w RPG)
4. Wilkołak: Apokalipsa - (inny obrazek współczesności w RPG + kulturoznawstwa część dalsza)
5. Mag: Wstąpienie (chyba po prostu taka wodowa ewolucja...)
6. Monastyr (bo płaszcz i szpada i dramaty i w ogóle).
7. Polaris (bo struktura gry, role MG-graczy i frazy kluczowe)
8. Dogs in the Vineyard (bo ciekawa, zabawna mechanika i bardzo fajny premise dotyczący moralności)
9. Apocalypse World (bo elegancka mechanika z porządnie zrobionym conflict resolution)
10. Cyberpunk 2020 (bo trochę-punkowe korzenie, aye?)
I to by było na tyle, jeżeli mam wymienić te, które wywarły jakiś większy wpływ, inne albo grałem za mało (Ganakagok), albo nie podobały mi się na tyle czy szybko znudziły (IaWA), żeby je na liście gier impaktowych umieszczać.
Co ciekawe - całe tony mainstreamu, zaledwie kilka indie. Hm.